Moje doświadczenie w prowadzeniu pojazdów i stwardnieniu rozsianym

Po siedmiu latach jestem w stanie prowadzić ponownie (w dobre dni).

Zanim jeszcze zacząłem myśleć o stwardnieniu rozsianym (MS) lub miałem objawy, które ostatecznie doprowadziły mnie do mojej diagnozy, rozwinąłem lęk przed jazdą. Winiłbym to na jet lag, kieliszek wina, który spożyłem poprzedniej nocy lub suche soczewki kontaktowe.

To było dziwne, ponieważ większość z tych symptomów jest. Wsiadałbym do samochodu i od razu czułam niepokój.

Naciskam, zmuszając się do opuszczania miejsc, mimo że cały czas byłem przerażony. Czułem się tak, jakbym był w grze wideo, nawet gdy na drodze było kilka innych samochodów, a tempo było wolne. Zmieniające się o 100 jardów samochody skusiłyby mnie do hamowania hamulców, ponieważ zdawało się, że kolizja była nieunikniona z takimi "lekkomyślnymi" i nieobliczalnymi kierowcami na drodze. Zbliżanie się do kręgu ruchu byłoby koszmarem, w którym można by znaleźć otwór, który czeka zbyt długo, by w końcu wyhamować przed ruchem, gdy ktoś zaatakował i krzyknął.

Wszyscy, o których wspomniałem, mieli diagnozę i poradę. "Jesteś po prostu zestresowany." Nie, naprawdę nie byłem (oprócz samego wrażenia z jazdy). "Potrzebujesz więcej snu." Nie, spałem dobrze. "Musisz po prostu dalej ćwiczyć." W tym momencie jeździłem od 20 lat, więc nie mogłem się zorientować, co to oznacza.

Kiedy dostałem moją diagnozę stwardnienia rozsianego, około 6 miesięcy później, i nauczyłem się trochę więcej o tej chorobie, rzeczy zrobiły trochę więcej sensu.

Myślę, że to, co przeżywałem, było formą dysfunkcji poznawczych , spowolnieniem przetwarzania informacji, które utrudniło integrację i zrobienie setek małych mikrochodowań związanych z prowadzeniem samochodu.

Miałem okres około 7 lat, kiedy naprawdę nigdzie nie jechałem. To było naprawdę trudne, ponieważ w zasadzie byłem zależny od mojego męża, aby pomóc mi wydostać się z domu.

Zawsze czułam się trochę winna, prosząc go, żeby mnie gdzieś zabrał - choć nigdy nie wydawał mi się sfrustrowany, często były inne rzeczy, które musiał robić.

W dzisiejszych czasach robię więcej jazdy. Dostaliśmy inny samochód, który był mniejszy, ale wystarczająco wysoki od ziemi i miał wyjątkową widoczność. Są dobre czasy (kierując się mądrością), gdzie z pewnością będę poruszał się po lokalnych ulicach (nadal nie ma dla mnie autostrad) i czuję, że kontroluję mój wszechświat. W tych dniach prawie czuję się "normalny" - mogę załatwiać sprawy jak zwykłą osobę, według własnego harmonogramu i zmieniać moje plany, jeśli będę potrzebował połowy podróży.

Wciąż w międzyczasie, gdzie znajduję się w połowie drogi do celu, zdając sobie sprawę, że może to nie jest idealne. W tych czasach prowadzę mentalny dialog, mówiąc sobie, że zbliża się sygnalizacja świetlna i nie trzęsę się hamulcami, jeśli ktoś zwalnia przed nami. Nie gram muzyki i nie rozmawiam z żadnym z pasażerów w samochodzie, który rzadko się zdarza.

Nie zrozumcie mnie źle - NIE jeżdżę, jeśli odczuwam najmniejszy niepokój lub odczuwam jakiekolwiek symptomy stwardnienia rozsianego , takie jak parestezje , ból głowy albo ekstremalne zmęczenie .

Słowo z

Nie martw się, jeśli znajdziesz trudną jazdę.

Dobrym pomysłem jest zrobienie inwentarza MS przed jazdą. Zadaj sobie pytanie, jak się czujesz w tym dniu.

Rozczarowując, bądź dumny z tego, że możesz zostać w domu lub pozwolić komuś innemu jeździć, jeśli nie masz racji, gdy idziesz za kierownicą - ufasz swoim jelitom, będąc świadomym swojego SM i dbając o siebie.

> Edytowane przez Dr. Colleen Doherty, 2 sierpnia 2016.